7.03
Rano spakowaliśmy wszystkie nasze graty do auta i Shane zabrała nas na małą wycieczkę na północ
w większe górki, żebyśmy zobaczyli jeszcze trochę outbacku przed wyjazdem. Jadąc zobaczyliśmy wielkiego czarnego orła zjadającego resztki
potrąconego przez auto kangura.Niestety nie udało się nam zrobić zdjęcia- to poniżej jest znalezione w internecie.
[Orzeł australijski (wedge tail eagle) rozpiętość skrzydeł nawet do 2,5m!, nasz nie był aż tak wielki, ale i tak ogromny]
Z
potrąconymi kangurami niestety to podobno częsta sprawa. Większość samochodów ma
zamontowane na przodzie zderzaki, które w przypadku bliższego spotkania mają ochronić auto i jego pasażerów, bo takie wypadki są dla ludzi
mocno niebezpieczne (nie mówiąc już, że dla kangurów zwykle śmiertelne).
Chwilę później zobaczyliśmy stadko emu J Te udało nam się
zfotografować.
Jadąc na północ góry rosły...
[Emu - łażą sobie po prostu po okolicy]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz