Wczoraj wieczorem dojechaliśmy do Santa Rosa. Tutaj zatrzymamy się na tydzień i odpoczniemy trochę. W ciągu ostatnich szesnastu dni przejechaliśmy ponad 5100 kilometrów, i - mówiąc oględnie - już nam się nie chce ; )
[Anita i Jarek, u których zostajemy. Są super ;) Zdjęcie: Jarek Zięba]
Podróżujemy wiec dzisiaj bardzo delikatnie. Nasi gospodarze zabrali nas więc na mały spacer i piknik.
[Park pełen drzew redwood - to ta sama rodzina, co sekwoje w Yosemity (Zdjęcie: Jarek Zięba)]
[Plaża przy ujściu Russian River. Mimo zachmurzonego nieba i wiatru piasek jest ciepły. Dzieje się tak, bo dwutlenek krzemu w nim absorbuje światło podczerwone. Bajer :)]
[Zdjęcie: Jarek Zięba]
Dzisiejsza wycieczka jest jeszcze bardziej odprężająca - polega bowiem na wizytach w kolejnych winiarniach i próbowaniu ich produktów :D Dwa regiony kolo Santa Rosa (Sonoma i Napa Valley) słyną ze swojej tradycji winiarskiej. I słusznie! Testowaliśmy wiec z dużym zaangażowaniem, i pod koniec 'zwiedzania' byliśmy znakomicie zrelaksowani : )
[Dowiedzieliśmy się dużo o rosnących tutaj gatunkach winogron, i sprawdzaliśmy, jak poszczególne z nich smakują. Super jest, ze faktycznie te różnice są zauważalne. (Zdjęcie: Jarek Zięba)]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz