sobota, 1 marca 2014

Papugi z Orroroo

Pojechaliśmy na małą wycieczkę do Orroroo.  Jest to małe miasteczko oddalone ok.60 km od naszej farmy. Tutaj dzieci Shane chodzą do szkoły. Codziennie rano mama podwozi je 6 km do skrzyżowania, skąd odbiera je szkolny autobus i zawozi na miejsce.
W Orroroo trafiliśmy na zaskakującą atrakcję: drzewa papugowe :)

[ żeby nie było, że tylko muchy i wyschnięta ziemia ;) ]


Oprócz białych papug (white cockatoo) na zdjęciach znajdziecie zieloną (raz na jakiś czas zdarza nam się taką spotkać) i różowo-szare (galah), które towarzyszą nam na farmie codziennie i są najfajniejsze.

[b]








Jeśli ktoś się zastanawia, to nazwa tej miejscowości w ustach Australijczyków brzmi mniej więcej jak słowo ‘oruru’ mówione z pełną buzią ;)

Ja, dla pełni papuziego przeglądu dorzucam kolejną – jeszcze z Melbourne. Troszkę jest niewyraźna, ale i tak chyba widać, że ładna?


Ze względu na dostęp do wody, oprócz papug jest tutaj masa innego ptactwa. Widzieliśmy kilka czaplopodobnych stworów, miejscową kaczkę, coś na kształ myszołowa, i uroczą krzyżówkę wróbla z kolibrem. Jeśli uda mi się je zidentyfikować, to napiszę, jak się nazywają : )
[k] 

1 komentarz: