22-23.05 (czwartek, piątek)
Jeśli myśleliście (tak jak my wcześniej), że Wielki Kanion znajduje się on
w stanie Colorado, to niestety zmyłka. Wielki Kanion należy do Arizony, a
nazywa się go Kanionem Colorado, ponieważ przepływa przez niego rzeka Colorado.
Zaczęła ona płynąć na tym terenie jakieś 17 milionów lat temu, powoli drążąc
sobie ścieżki. W tym kontekście czasowym dzieje ludzkości są ledwie ułamkiem
sekundy, nie mówiąc już o żywocie jednego pokolenia. To jedno z tych miejsc, gdzie bardzo
dobitnie można odczuć potęgę natury.
Rzeka zaczęła żłobić ziemię warstwa po warstwie, odsłaniając
skały sprzed 2 bilionów lat (!). To jest ta kategoria liczb, której mój umysł
już praktycznie nie ogarnia. Obecnie kanion ma 446 km długości i do 29 km
szerokości, a w najgłębszym miejscu ponad milę (1,8 km) głębokości.
Co dodatkowo dziwne i niespotykane: to jest kanion, a więc te
ogromne góry, urwiska i ściany skalne zaczynasz oglądać z góry, ponieważ
znajdują się tak naprawdę w wieeelkiej dziurze w ziemi.
Wielki Kanion jest .. naprawdę wielki, ogromny. I piękny – robi niesamowite wrażenie, chociaż zdjęcia nie oddają tego w pełni.
[Pierwszego dnia widoczność mocno psuł nam dym z pożaru lasu położonego 150 km na południe stąd]
[Na szczęście popołudniu dym trochę przewiało i widoczność się poprawiła]
[W Parku Narodowym Wielkiego Kanionu można spotkać m.in. jelenie :) Ten stał zaraz przy drodze i spowodował mały korek, bo każdy samochód zatrzymywał się, żeby zrobić kilka zdjęć]
[Do Kanionu jedziemy przez Painted Desert, czyli Malowaną Pustynie - pięknie kolorowa]
[Deszcz w Kanionie]
[Widok na szlak South Kaibab, którego fragment przeszliśmy]
[California Condor, strasznie brzydki ptak, ale rzadki i ciekawy :)]
[Na szlaku masa wiewiórek, żebrzą o jedzenie patrząc słodkimi oczkami, a kiedy nie patrzysz, próbują wleźć do plecaka w poszukiwaniu krakersa]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz