Mieszkamy w przyczepie kempingowej za domem i bardzo nam tam wygodnie.
Wszystkie posiłki jemy wspólnie. Mamy bardzo usystematyzowany plan dnia:
7:00-8:00 śniadanie
8:00-10:30 praca
10-30-11:00 przerwa na kawę
11:00 - 13:00 praca
13:00-15:30 lunch i czas wolny
15.30-17:00 praca
17.00-19:00 wolne
19:00 obiad
Jak widzicie dużo czasu przeznaczone jest na posiłki i
wspólne siedzenie przy stole. To jest
coś, co bardzo nam się tu spodobało i chcemy zabrać ze sobą do domu zwyczaj
przywiązywania większej wagi do jedzenia (co jesz i jak jesz).
Naszym głównym i
praktycznie jedynym zajęciem jest plewienie. Walczymy z powojem i innymi chaszczami w sadzie kaki (persimmon).
I tutaj mały
apel: Ludzie, uprawiajcie ogródek! Po kilku dniach pracy dochodzę do wniosku,
że chyba nic nie zapewnia takiej higieny psychicznej jak powydzieranie trawy od
czasu do czasu. Myślę, że tego typu zajęcie to świetna przeciwwaga dla
zabieganego życia pracującego człowieka. Nie dość, że można znaleźć chwilę spokoju, oderwać się
trochę od rzeczywistości, zastanowić nad życiem, pobyć wśród roślinek, to jeszcze można zrobić coś
pożytecznego. Wprawdzie po ponad tygodniu plewienia dzień w dzień, już powoli
mam trochę dość i palce bolą, ale widzę w tym zajęciu źródło zdrowia i dobrobytu
:)
[Kaki, (persimmon)]
[Sad kaki]
[to nie jest jego język]
[Carpet snake]
[To jest robak, który jest jadalny, żywili się nim Aborygeni, David proponował nam przekąskę, ale nie skorzystaliśmy]
[Nasz domek]
[Nasz współlokator Bilbo. Mieszka z nami w przyczepie. Nie wiemy jak tam wlazł, bo wszystkie okna są zasłonięte moskitierą, ale widocznie zna jakieś tajne przejścia. Jest też mniejszy Frodo i drugi Bilbo jak się okazało niedawno]
[Fantastyczne drzewko z bardzo dobrymi owocami, które rosną na korze - nazywa się Jaboticaba]
[Jaboticaba]
[Nursery, czyli szkółka leśna]
[Monstera, owoce jadalne, śmieszne, bardzo dobre, ale kwaśne aż język cierpnie]
[Monstera]
[Jackfruit tree, próbowaliśmy suszonych owoców - dobre :)]
[Longan, czyli kuzyn lichi]
[Longan-eyed Jacob :)]
[Fajnie móc hodować sobie w ogródku banany... Tutaj mrozu nie ma nigdy. Nigdy! Jest w dolince u sąsiadów, ale tutaj nie, bo jesteśmy na górce]
[ i limonki]
[a to podobno grapefruit...hm]
[Lantana - chwast, którego jest wszędzie pełno i który jest zmorą hodowców bydła w całym stanie, ponieważ mocno szkodzi krowom]
[Guiana chestnut]
[Cherry guava]
[Heliconia]
[Beehive, odmiana heliconii]
[Five corner fruit - pycha!]
[Avocado]
[Spanish moss, czyli mech hiszpański]
[Na farmie jest też krzaczek z podobno halucynnogennymi liśćmi używanymi niegdyś przez Aborygenów ;]
OGŁOSZENIE DROBNE:
Niniejszym przekroczyliśmy już 10 tysięcy wyświetleń naszego bloga!!
Wprawdzie wiemy o tym, że babcia Basia nabija nam statystyki, bo przyznała się, że czyta posty po kilka razy ;) Dziękujemy, że czytacie, miło nam niezmiernie. Pozdrawiamy ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz