20-21.05 (wtorek, środa)
Pomiędzy Los Angeles a Wielkim Kanionem, który jest naszym
kolejnym przystankiem, jedziemy przez dwa dni po Route 66. Nazywana też ‘Główną
ulicą USA’ i ‘Drogą-Matką’, prowadzi praktycznie na poprzek kontynentu (z Chicago
na wybrzeże w Santa Monica). Ma bardzo bogatą historię (dla zainteresowanych:),
ale okres jej świetności przypadł na lata 50 i 60 zeszłego wieku. Wtedy wycieczki
nią były jedną z popularnych amerykańskich rozrywek. Powstała więc masa
przydrożnych moteli, stacji benzynowych, restauracji i jadłodajni. Jednak w
latach 80, przy rozbudowie sieci nowoczesnych autostrad, większość Route 66
została odcięta od głównego ruchu. Motele upadły, a miasta wyludniły się. I
właśnie taka droga jest teraz atrakcją – nostalgiczną wycieczką do czasów,
kiedy kraj kwitł, a ludziom żyło się dostatniej.
[W drodze na Route 66 odwiedziliśmy najstarszego działającego Maka na świecie - działa od 1953 roku. Korzystamy z ich usług tutaj regularnie, bo mają tanią kawę z darmowymi dolewkami i internet. Kawa jest paskudna, ale internet daje radę. Z tyłu widać małe muzeum historii sieci McDonald's]
[A w muzeum między innymi charakterystyczny przerażający klaun w tle i poprzednia maskotka, 'speedoo', na kubeczkach]
[Już na trasie. Nie myślałem o tym wcześniej, ale jesteśmy przecież na prawdziwym Dzikim Zachodzie!]
[Bardzo amerykańska lokomotywa. Większość naszej trasy będzie wzdłuż linii kolejowej, która łączy wschodnie i zachodnie wybrzeże.]
[Cudne auta na złomowisku]
[Pilnują ich 'groźne psy']
[Ludzie mają tu chyba sporo wolnego czasu]
[Piękny neon. Przypomina się klimat Fallouta]
[W Cafe Bagdad mają przewodnik po polsku :)]
['On a lone and lonesome highway, east of Omaha...']
[Na pustyni Mojave.]
[Nie prowadziłem ;)]
[Beata doliczyła się 135 wagonów, a nie był to najdłuższy pociąg, jaki widzieliśmy.]
[Prawdziwa, amerykańska jadłodajnia - diner. Ta nazywa się Wagon Wheel - koło od wozu]
[Prawdziwe, amerykańskie śniadanie - grube naleśniki z syropem klonowym. Słodkie!]
[Prawdziwy, amerykański absurd - budka dla ptaka ze starego buta kowbojskiego z daszkiem we flagę.]
[Już w Arizonie]
[Kolonia hatifnatów]
[Jesteśmy prawie na szczycie góry, na pustyni. Ten znak się tu chyba zabłąkał]
[Chwilę wcześniej pojawił się znak 'uwaga, osiołki'. Wszystko jasne.]
[Małe, górnicze miasteczko żyje teraz z turystów. Mimo dużego przerysowania, wciąż jest urocze (w dużej mierze dzięki osiołkom)]
[Mieliśmy szczęście! Akurat ktoś napadł na bank!]
[Inaczej musielibyśmy czekać na kolejnego bandytę do 14:15 ;)]
[Cmentarz nad Oatman]
[Kolejny stylizowany diner, tym razem w Kingman]
[Byliśmy pierwszymi Polakami w Kingman, którzy wpięli się na mapę (dziurki na Polsce były puste)]
[Oryginalny Złomek z filmu Auta Disneya - z dedykacją dla Matiego Płodzienia :)]
[Kicz, absurd i przesada - turystyczne magnesy w Seligman.]
[Bardziej westernowo nie będzie: pusta autostrada, a na niej tumble-weeds, czyli małe krzaczki toczone przez wiatr.]
[k]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz